Kiedy życie cię łamie, dzieje się tak dlatego, że jesteś gotowy, aby złożyć go na nowo w inny sposób. Każda część ciebie, która czuje się rozbita, to kawałek, który znajdzie nowe miejsce, nowy cel, nowe znaczenie. Ufaj, że pęknięcia są tam, gdzie dociera do nas światło. Czasem w naszym załamaniu odnajdujemy największą pełnię, odnajdujemy odwagę, by odbudować się, przemyśleć na nowo, zdefiniować na nowo.
Czas jest w naszym procesie gojenia przyjacielem. Czas i nasz własny wkład.
Nieważne, czy chodzisz na trzy rodzaje terapii, ważne czy siadasz do codziennych zadań i ćwiczeń… ważne, czy przeżywasz swoje życie świadomie czy „na pałę” i ważne czy łapiesz ze sobą cykliczny kontakt: na poziomie ciała i emocji.
To dobrze wykorzystany czas zmienia nasze wzorce.
To „dupogodziny” zmieniają automatyczne ustawienia, które zapisały się w nas już na poziomie życia dziecięcego.
I to trwa…
Ile?
Wierzę, że w taki czy inny sposób, całe życie.
Poznajesz siebie, swoje zdrowie, swoją świadomość – całe życie…