Dzisiaj zapraszam w podróż pod sztandarem doceniania siebie ...
Tak, wiem, że to brzmi dziwnie bo od dzieciństwa jesteśmy uczeni skromności, pokory i ustępowania innym ponad swoje potrzeby, nie skupiania się na sobie bo to przecież egoizm, zarozumiałość, arogancja. A potem w samolocie stewardessa tłumaczy nam, że w razie awarii, maskę tlenową nakładamy najpierw sobie. I wtedy myślisz sobie, nie – no pomyliła się ta stewardessa. Nie mogę być egoistką, najpierw dziecku! Łapka w górę i grzecznie z rumieńcem na policzkach mówisz: „proszę pani, najpierw dziecku nakładamy maskę”. I spokojna odpowiedź: „Droga pani, ta kolejność ma kluczowe znaczenie. Jeśli maskę założysz najpierw dziecku, objawy niedotlenienia poważnie Cię osłabiają i wprawią w dezorientację. Sama będąc niedotleniona, mogłabyś mieć problemy z rozpoznawaniem twarzy i kształtów. To sprawiłoby, że nie byłabyś w stanie założyć sobie maski, co ostatecznie doprowadziłoby do niedotlenienia i utraty przytomności. Pani dziecko, zostałoby bez mamy. Dlatego najpierw sobie, potem dziecku”.
Ta odpowiedź wywołała we mnie długo trawioną refleksję i zrozumiałam, co znaczy powiedzenie „z pustego i Salomon nie naleje”.
Najpierw zadbaj o siebie! Bo dotleniona, nasycona, spokojna, świadoma, zasobna, kompletna istota ma co przekazywać dalej!
Przypomniałam też sobie, jak na szkoleniach lub podczas rozmów rekrutacyjnych proszę o podanie swoich mocnych stron, często zapada cisza i skrępowanie. Większość osób, a z moich obserwacji wynika, że głównie kobiet, ma kłopot z opisaniem swojej zasobności, czyli za co się cenią i jakie wartości wnoszą.
Nikt nas nie uczy, jak przyjmować komplementy z radością delektując się swoją wyjątkowością. Raczej przeważają reakcje w postaci bagatelizowania swoich osiągnięć, umiejętności, talentów i odpowiedzi w stylu „ ach to nic takiego, każdy by tak zrobił”, „dziękuję, ale to nic wielkiego”, „tak jakoś wyszło”.
A przecież docenianie siebie to jeden z kluczowych filarów poczucia własnej wartości, z której potem dajemy dalej: innym, światu ...
Kiedy nie dostrzegasz własnych talentów, dobrych cech, umiejętności to tak, jakbyś nie dostrzegała swojej wyjątkowości. Kiedy bagatelizujesz swoje dokonania to tak, jakbyś umniejszała swój wkład. Tymczasem w docenianiu siebie (nie przecenianiu, lecz docenianiu siebie) chodzi o to, by zobaczyć siebie jako kogoś wyjątkowego, unikalnego, jedynego w swoim rodzaju. Bo przecież każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju, ze swoim kolorytem, zestawem cech, zalet i słabości, talentów i deficytów, osiągnięć i porażek. To właśnie ta kombinacja czyni nas unikalnym, niepowtarzalnym, wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju.
Czy to oznacza narcyzm? Bynajmniej. To oznacza życzliwe podejście do siebie i samoświadomość siebie, czyli swojej zasobności, swoich dokonać i swoich deficytów.
Czy to oznacza przysłowiowe „spoczęcie na laurach”, czyli zadowolenie się dotychczasowymi osiągnięciami i zaprzestanie działania? Bynajmniej. To oznacza zauważenie i docenienie swoich wysiłków, to paliwo do dalszych działań. Czasem oznacza to akceptację tego, czego zmienić nie możemy. W innych sytuacjach oznacza odwagę do działania i zmianę tego, co zmienić możemy.
Docenianie siebie daje mądrość, aby odróżnić to, co możemy zmienić od tego, czego zmienić się nie da.
To teraz warto sprawdzić swoją umiejętność doceniania siebie. Zapraszam zatem do wykonania krótkiego testu.
Podaruj sobie 15 minut, w których usiądziesz w ciszy i aurze, którą najbardziej lubisz (może być to kąpiel, łagodna muzyka, kojący zapach, piękne obrazy – jesteś architektem tej sytuacji). Przeczytaj poniższe pytania i intuicyjnie zaznacz, z którymi stwierdzeniami rezonujesz, a które są Ci obce.
Za każde TAK, przyznaj sobie 1 punkt. Każde NIE skutkuje punktem 0.
Jeśli masz 7 lub więcej punktów, to znaczy, że już nawigujesz w kierunku budowania samoświadomości własnej wartości, troski o siebie, dbałości o swoje potrzeby oraz bycia swoją najlepszą przyjaciółką i wsparciem dla siebie. Jesteś na ścieżce budowania wiary, że świat jest dla Ciebie dobrym i przyjaznym miejscem, a Ty masz prawo przejawiać w nim swoją wyjątkowość. Zaczęłaś już naukę trenowania troski o siebie, akceptacji siebie, wybaczania sobie porażek i błędów, okazywania sobie wyrozumiałości i czułości, stawania po swojej stronie!
Jeśli masz mniej niż 7 punktów, to znaczy, że czas zacząć doceniać siebie! Czas dostrzec w sobie ważną, wartościową i unikalną osobę. Czas odkryć swoją zasobność. Czas na poszukiwanie kufra swoich skarbów. To również czas postawić siebie i swoje potrzeby na pierwszy plan i przestać skupiać się na walce o dobrą opinię w oczach innych i spelnianie potrzeb innych osób.To czas na budowanie siebie po to, aby w kolejnym kroku obdarowywać innych swoją zasobnością, swoją dobrą energią, swoją mocą!
To teraz czas na działanie i proponuję kilka narzędzi, które mogą pomóc w dostrzeżeniu i docenieniu swojej wyjątkowości. Proponuję wyćwiczyć nawyk uświadamiania sobie własnej mocy, nawyk zdrowego dbania o siebie i nawyk doceniania siebie.
Nawyk uświadamiania własnej mocy praktykuję bawiąc się w ćwiczenie, które nazwałam „a jednak”. Przypomnij sobie sytuacje:
W trudnej chwili, w momentach niewiary, czy słabości – pamiętaj o swoich ... a jednak i idź z podniesioną głową świadoma swojej mocy.
Idąc tropem własnej mocy i wiedząc, że słowa niosą określony ładunek energetyczny, zachęcam Cię do zdefiniowania swojego własnego „Abrakadabra”
To prastare aramejskie słowo „„Abrakadabra” zapisywane na amuletach oznacza „słowa tworzą światy”.
Wpływ słów na otoczenie doskonale udowodnił japoński naukowiec Masaru Emoto, który w ciągu 12 lat pracy naukowej wykazał, że życzliwe, przyjazne, pozytywne słowa i myśli krystalizują wodę w równomierne i harmonijne kształty podczas, gdy słowa negatywne, agresywne, obelżywe tworzą poszarpane struktury molekularne. Więcej o doświadczeniach można przeczytać w książce „Woda – obraz energii życia, Tajemnice wody, Uzdrawiająca siła wody”.
Mając świadomość, że człowiek składa się z ok 70% z wody tym bardziej doniosła jest umiejętność korzystania z mocy słów i tworzenia wspierających nas afirmacji.
Po łacinie „affirmare” oznacza „potwierdzać”. Afirmacje to pozytywne stwierdzenia, które doskonale wyrabiają nawyk doceniania siebie i pozbycia się negatywnego myślenia, utwierdzają w powziętych postanowieniach, pomagają tworzyć nową rzeczywistość. Afirmacje to narzędzie do wgrania nowych programów w naszych umysłach, taki upgrade naszego oprogramowania.
Zapraszam zatem do ćwiczenia swoich afirmacji i słów mocy.
Zacznij od stworzenia listy swoich magicznych słów mocy. Zrób to intuicyjnie, zapisz każde słowo, które przychodzi Ci do głowy, a następnie wybierz 12 słów mocy na dany rok. Każdemy miesiącowi w roku dedykuj jedno słowo mocy. Otwórz się w danym miesiącu na wibrację wybranego słowa, obudź jego ukrytą energię. Powtarzaj to słowo codziennie, zapisuj je w różnych kombinacjach, wieszaj na lodówce, na ścianie. Stwórz wspierającą afirmację.
Przykład: Jeśli towarzyszą Ci obawy lub lęki, wybierz słowo odwaga lub całkowita pewność.
Afirmacje wspierające to np. Jestem chroniona, dlatego cieszę się odwagą. Każdego dnia moja odwaga jest większa. Czuję się silna bo cały wszechświat mnie wspiera. Ufam swojej mocy i swoim talentom.
Przykładowe słowa mocy i afirmacje:
Inne słowa mocy to na przykład: nadzieja, czułość, świadomość, bliskość, natura, wyobraźnia, subtelność, bezpieczeństwo, dobroć, lekkość, śmiech, wierność, spokój, piękno, wiedza, rozwój, zaufanie, witalność, radość, energia, harmonia, taniec, ruch, odpuszczenie, moc, bliskość i wiele innych, które przyjdą do Ciebie.
Kolejnym ćwiczeniem jest pisanie do siebie listu pochwalnego. Raz w miesiącu napisz do siebie (koniecznie odręcznie) list z pochwałą za swoje osiągnięcie w danym miesiącu. Napisz z czego jesteś dumna, doceń się za swoją odwagę, za swój wysiłek, za lekcje wyciągnięte z danego wydarzenia. Udziel sobie konstruktywnej informacji zwrotnej takiej, jakiej udzieliłabyś przyjaciółce.
Twórz swoje słowa mocy i ćwicz systematycznie (codziennie, co tydzień, co miesiąc) nawyk doceniania siebie. Spoglądając w lustro zobacz odbicie lwa; nawet, jeśli czujesz się małym kotkiem, ćwicz dostrzeganie w sobie lwa!
Spisuj (codziennie, co tydzień, co miesiąc) za co się cenisz w danym okresie, jak przekroczyłaś swój pas komfortu, co dokonałaś. I nie musi to być jakaś niezwykła historia odkrycia leku, lecz zwykła historia, np. wygospodarowania 2 godzin w tygodniu czasu dla siebie na jogę, książkę, kino, spotkanie z przyjaciółką lub codzienny półgodzinny spacer bez względu na pogodę lub spędzenie urodzin tak, jak chcesz, a nie tak, jak wypada lub tak, jak zawsze spędzasz lub wyrozumiała reakcja na czyjś błąd lub uszanowanie odmiennego zdania, lub zmiana trasy do pracy, aby zobaczyć świat z innej perspektywy lub spacer po trawie bosą stopą wbrew przyjętym normom, etc.
Twoje życie jest o Tobie. Ty jesteś najważniejszą istotą w swoim życiu. Doceniaj siebie w mądry i przyjacielski sposób. Docenianie siebie to nic innego, jak życzliwa i czuła nawigacja w kierunku najlepszej wersji samej siebie.
Informację przygotowała
Jana Jaworska, praktyk HR, coach ICC, trener biznesu