Trzymaj się, choć wiem, że teraz możesz czuć smutek, żal, złość, wstyd i jeszcze inne emocje. Daj sobie czas na ich przeżycie.
To bardzo, bardzo ważne, aby dać sobie czas na przeżycie wszystkich emocji, nawet tych wyjątkowo trudnych - one też są potrzebne. Jeśli nie da się sobie przestrzeni na to od razu, to niestety potem mogą wrócić ze zdwojoną siłą.
Na odnalezienie się w nowej sytuacji. Przed Tobą jeszcze wiele sprawdzianów.
Tych znacznie ważniejszych.
Daj sobie szansę.
Bądź dla siebie dobry/a.
Będziesz zawodowo robić to, co naprawdę lubisz.
Żaden z pracodawców nigdy nie zapytała, jaką ocenę miałeś z polskiego w podstawówce, a jaką w liceum, nikt Ciebie nie zapyta o ten moment w życiu.
Nic nie uchroni przed życiem. Ani Ciebie ani mnie.
Ani medytacja, ani terapia, ani ustawienie, ani magia.
Będziemy żyć, a to znaczy, że będziemy mieć skonfliktowane uczucia. Chcieć i nie chcieć. Kochać i się bać. Działać i przekładać. Odnajdywać klarowność i gubić drogę. Kochać i ranić i pozwalać się ranić i potem uczyć się nie pozwalać. Cierpieć i zachwycać. Wiedzieć i nie wiedzieć, by się dowiadywać. Istnienie będzie stałe, świadomość będzie migotać. Jesteś tym, kim jesteś i nic z tym nie zrobisz. Ale możesz tym kim jesteś, zrobić to co możliwie najlepsze. Możemy wykorzystywać metody rozwoju, żeby ze sobą walczyć, lub żeby siebie objąć.
A życie przyniesie, to co przyniesie.
Kolejny zakręt/zachwyt, kryzys lub nagrodę.
I to po prostu jest do przeżycia.
Nie da się zabezpieczyć i nie trzeba. Nie da się przygotować i nie trzeba. Można oczywiście zrobić wszystko, żeby być bardziej elastycznym.
Po prostu na bieżąco brać i wybierać fale jak idą.
Z prądem i pod prąd.
Bądź i stawaj się kim chcesz.
Wszystko będzie dobrze. Nie łatwo. Dobrze.
Już jest.
Nawet jeśli nie jest.
To też jest.