W nasze życie wdarł się trudny do zrozumienia problem. Opustoszały ulice, restauracje, kina, teatry. Dzieci muszą zostać w domach, szkoły nie funkcjonują. Władza zakazała zgromadzeń powyżej 50 osób. Trudno jest przekroczyć granicę i wrócić do kraju. Skala niewyobrażalna dotyczy praktycznie wszystkich krajów świata. Czy to jakiś horror? Nie to jest nasza dzisiejsza rzeczywistość, która pod wpływem wirusa COVID-19 i jego pandemii została zmieniona. Negatywne informacje o zagrożeniach, które ten wirus wywołuje i niesie dla życia i zdrowia, wprowadziły ludzi w stan niepewności i strachu o najbliższą przyszłość. Większość osób z obawy i lęku przed zarażeniem się pozostaje w domach i dobrze, bo to jest bardzo skuteczna metoda na przerwanie łańcucha roznoszenia się wirusa i opanowanie zagrożeń. Jednakże ich życie przeniosło się z realnej rzeczywistości w tę jak się wydaje bezpieczną Internetową.
Czym ten wirus jest i skąd pochodzi, jak się rozprzestrzenia, jakie środki ostrożności należy zachować to już wiemy z mas mediów, nie wiemy co dalej z nami i z naszą przyszłością po opanowaniu pandemii?
Większość z nas to osoby pracujące obojętnie gdzie: czy u siebie, czy u kogoś. Musimy pracować, prowadzić działalność gospodarczą, podejmować trudne decyzje, aby przeżyć i wychować nasze dzieci, spłacić zobowiązania, kredyty. Ucieczka w wirtualną rzeczywistość nie będzie trwała w nieskończoność. Staniemy wobec rzeczywistych problemów. Czy w tej sytuacji możemy liczyć na pomoc naszego Rządu -osób, które powinny nam służyć i nas wspomagać, gdyż posiadają mandat i instrumenty władzy? Wątpliwe po tym co proponują, jest projekt:
„Gospodarcza i społeczna tarcza antykryzysowa dla bezpieczeństwa przedsiębiorców i pracowników w związku z pandemią wirusa COVID-19”, który został przedstawiony na posiedzeniu Rady Gabinetowej w dniu 18 marca 2020 r. W celu ochrony naszych miejsc pracy, zakłada on:
Odliczanie „wstecz straty od dochodu: straty poniesione przez przedsiębiorców w 2020 r. mogą zostać uwzględnione w zeznaniu rocznym CIT 8 za 2019 r. Oczywiście stratę tę można też rozliczyć od dochodu w ciągu najbliższych 5 lat. Ta możliwość daje firmą dodatkowe środki na przetrwanie, które będą wypłacone pracownikom zamiast do budżetu. Może dla bardzo dużych firm, które wypracowują stale co miesiąc znaczne zyski, a od stycznia odnotowują stratę, ale czy będzie to stanowiło jakąś pomoc dla tych najmniejszych firm? Moim zdaniem nie choć te firmy są niezwykle ważne dla naszej gospodarki, których w naszym kraju jest aż 96,5% z , których największa liczba działa w usługach (53,0%) i handlu (23,9%). Co siódma firma prowadzi działalność w budownictwie (13,6%), a co dziesiąta w przemyśle (9,4%). Mają one największy, spośród wszystkich grup firm, udział w tworzeniu PKB – 31%, a przyjmując wartość PKB generowaną przez sektor przedsiębiorstw jako całość to – 41%. Ponadto, istotnie wpływają na rynek pracy – w sektorze przedsiębiorstw generują 40% miejsc pracy (liczba pracujących w takich firmach wynosi ok. 4 mln osób). Pomoc w proponowanym pakiecie dla tych firm jest znikoma i mało realna, dlaczego?
Gdyż Rząd w pierwszej kolejności proponuje przesunięcie terminów wejścia w życie:
Czy działania z tej grupy można uznać za konkretną pomoc w celu obrony naszych miejsc pracy, wątpię?
Składki ZUS
Przedsiębiorcy, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji mogą złożyć uproszczony wniosek o odroczenie zapłaty składek za luty, marzec, kwiecień o 3 miesiące. Wniosek jest faktycznie uproszczony, ciekawe dlaczego do tej pory ZUS nie stosował takich wniosków, było by miło sprawnie i szybko? Może dlatego, że mniej jest urzędników, którzy te skrócone wnioski czytają? Mniej ich potrzeba w ogóle, większość siedzi w domu? W każdym razie wnioski są proste do wysłania przez PUE, tylko dokumentację towarzyszącą należy wysłać w pierwszej kolejności Internetem, a później pocztą, i tu jest problem bo nie wszystkie poczty działają, a jeśli już to ze zmniejszoną obsadą. Ponadto można zaległości rozłożyć na raty, i zostają przerwane do kwietnia działania egzekucyjne prowadzone przez komorników i tutaj zastanawiam się z czego biedni komornicy będą żyć?
Prolongata płatności, wstrzymanie działań egzekucyjnych, możliwość rozłożenia na raty, przerwanie egzekucji komorniczych i ponowne ich uruchomienie, nie zwalnia przedsiębiorców z obowiązku zapłaty! Musimy za to zapłacić. Pomoc Państwa koncentruje się we wszystkich tych przypadkach do dopłat do odsetek za nierozliczone w czasie składki, a o umorzeniach możemy zapomnieć. Czy ktoś z rządzących pomyślał, że za chwilę nie będziemy mieli za co żyć oferując nam taką wspaniałą pomoc?
Działania i zamierzenia Rządu wspomagające trwanie i przeżycie, dla:
Ponadto pakiet przewiduje dla wszystkich firm:
Większość tych instrumentów to są hasła i pobożne życzenia, czy pójdą za nimi konkretne działania i wyeliminują ryzyko i niepewność, wątpię. Analizując zaproponowane wsparcie można stwierdzić, iż Rząd znowu poddaje ocenie kondycję naszej firmy bankom i innym instytucjom ubezpieczeniowym i finansowym, które będą weryfikowały możliwość udzielenia pożyczek, dofinansowań niezależnie do interesów Państwa i naszych i w ich rozważaniach nie będzie liczyła się konkretna pomoc, tylko czy spełniamy ich kryteria ryzyka i czy jesteśmy w stanie spłacić zaciągnięte zobowiązanie? Przecież oni nie rozumieją ryzyka „siły wyższej” od którego zawsze dodatkowo chcą nas ubezpieczyć? Na kryzysie, jak zawsze zarobią instytucje finansowe, do których moim zdaniem kierowany jest ten pakiet pomocy.
Mam jednak nadzieję, że ktoś z rządzących wpadnie na pomysł, aby firmom dać konkretną pomoc w sposób prosty i przejrzysty, bez pośrednictwa instytucji finansowych np. dla każdej firmy, dla osób zatrudnionych w niej, po 5000 zł przez okres 3 miesięcy i resztę zostawić przedsiębiorcom oni na pewno sobie poradzą. Podobnie jak było z 500+.
Jednak dochodzę do wniosku, że te pomysły są w sferze marzeń, gdyż kasa naszego Państwa po akcji 500+ jest po prostu pusta i znów musimy liczyć sami na siebie aby przetrwać.
dr Ryszard Pawłowski